niedziela, 1 maja 2016

Koreańska pielęgnacja + Black Mask

Witajcie!
Przepraszam znowu za brak postów przez dłuższy czas, które wynikają z pewnych problemów.
Ale dzisiaj wracam do Was i opowiem o pielęgnacji w Korei!

Rytuały koreańskiej pielęgnacji 

Ostatnio do mojego zamówienia z kosmetykami dostałam ulotkę z krokami jak pielęgnować twarz. Krok po kroku mam napisane jakich kosmetyków używać, nie ukrywam, że dużo tych kroków jest.

Zaczynamy od oczyszczenia twarzy olejem.

Co daje ten olej? 
Oczyszcza twarz, złuszczając delikatnie martwy naskórek. Nadaje się także do demakijażu. Odpowiedni dla skóry wrażliwej, nie podrażnia i nie wysusza naszej skóry.
Następnym krokiem jest oczyszczanie pianą oraz peeling.
Ja używam pianki i peelingu z mangowhite.
Pianka 
Głęboko oczyszcza twarz ze wszelkich zanieczyszczeń. Dodaje energii oraz cudownie pachnie. Wygładza skórę oraz przywraca jej zdrowy koloryt i rozświetla. Sprawdza się świetnie na mojej normalnej skórze, lecz idealny będzie też dla tłustej oraz mieszanej.

Peeling 
Peeling stosujemy regularnie co 3 dni. Złuszcza martwy naskórek, oczyszcza i odblokowuje pory. Po umyciu naszej twarzy tym produktem, skóra staje się gładka i miła w dotyku.

Kolejnym krokiem jest tonik. Ja używam zwykłego z ziaji z manuki.

Maska w płacie 
Mój ulubiony rodzaj maski. Pozwalają one odprężyć się i ukoić skórę. Najlepiej nałożyć na wieczór, na około 15-30 minut i zrelaksować się przy książce. :P

Te, których ja używam są dostępne w Hebe. Jest to zestaw masek na cały tydzień. Świetna sprawa!

Serum (krem wodny)
Kremów wodnych jest mnóstwo i do każdego rodzaju cery.  Jest to moja ulubiona forma kremu. Serum, które używam ma działanie wybielające. Nawilża, poprawia koloryt skóry, rozjaśnia przebarwienia,działa kojąco na stany zapalne oraz kontroluje wydzielanie melaniny.
Efekty działania szybko widać, moje pieprzyki na twarzy zostały lekko wybielone, tak jak cała skóra twarzy, polecam!

To są wszystkie kosmetyki koreańskie, które używam i które mam. Resztę produktów z ulotki testowałam jedynie dzięki próbkom, które się sprawdzały.

Black mask 
Bardzo popularna w internecie Czarna maska. Działa na zasadzie peel off.
Czy się sprawdza? Oczywiście!
Ściągam ją 20 minut po nałożeniu pozbywając się czarnych wągrów.

Można ją zakupić na wishu za około 10-15 zł, lub zrobić samemu!
Wystarczą 2-3 tabletki węgla aktywnego oraz łyżeczka wody lub jogurtu naturalnego.
Trzymamy na twarzy przez 15-20 minut, później zmywamy. Skóra zostaje oczyszczona! :-)
Sprawdzałam ten przepis, działa tak samo jak Black Mask Peel-off.

To wszystko co chciałam napisać. Papa!
-Gumi
SKLEP GDZIE KUPUJE KOSMETYKI

poniedziałek, 29 lutego 2016

Ocena: Shokugeki no Soma

mogą pojawić się spoilery!
Shokugeki no Soma

Liczba odcinków: 24 
Gatunki: komedia, szkole, gotowanie, ecchi 
Widownia: Shouen 
Data emisji: 04.04.2015 

Głównym bohaterem jest Souma, który pragnie prześcignąć swojego ojca w talencie kulinarnym. Ojciec z synem rywalizują razem w rodzinnej restauracji. Gdy biznes rodzinny zostaje zamknięty, Souma zostaje zapisany przez ojca do elitarnej szkoły kucharskiej. Uda mu się przetrwać i wygrać zawody Shokugeki



Anime moim zdaniem godne polecenia. Dobra kreska, ciekawa fabuła oraz różnorodność postaci. Każda postać specjalizuje się w czymś innym, np. przyprawach, warzywach czy mięsie. Wszyscy mają wyznaczony swój życiowy cel, chcą ukończyć szkołę oraz zasiąść przy stole najlepszych uczniów uczelni.



Postacie:  
Soma Yukihira - wraz z ojcem prowadził rodzinny interes, czyli mały bar.

 Megumi Tadokoro - przyjaciółka Somy, która jest lekką fajtłapą.
 Yukihira nie raz ratował ją przed wydaleniem ze szkoły. 

Erina Nakiri - wnuczka dyrektora szkoły. Najlepsza i najmłodsza smakoszka.
Powiadają, że ma "język Boga".

Ikumi Mito - mistrzyni mięsa. 
Takumi oraz Isami Aldini - dwaj bracie pochodzący z Włoch.
Specjalizują się kuchnią włoską.  
Hisako Arato - sekretarka Eriny.
Jej styl gotowanai to kuchnia medyczna/zdrowotna.
Alice Nakiri - kuzynka Eriny, rywalizują ze sobą.
Jej specjalność to gastronomia molekularna.

Ryo Kurokiba - zajmuje się kuchnią morską.
Zwany także jako "szalony pies".
Jest pomocnikiem Alice.
Dodam jeszcze kilka słów o tej serii. 
Postacie od pysznego jedzenia dostają orgazmu, co moim zdaniem jest zabawne. 
Ogólnie całe poczucie humoru, która tutaj występuje nie każdemu może się spodobać. 

Anime to nauczyło mnie dobierać zioła do niektórych potraw. Naprawdę podoba mi się rozbudowanie postaci. W anime nie ma pewnych rzeczy jak w mandze (jak zawsze), np. w anime nie pojawia się pewna postać - ojciec Eriny. 
Ukończenie szkoły Totsuki łatwe nie jest. Odbywają się różne ciężkie zadania, wyzwania i obozy, na których odpada nawet więcej niż połowa uczniów. Uczniowie zmagają się z różnymi pewnymi problemami i ostro ze sobą rywalizują. Jak sobie poradzą? Polecam obejrzeć Shokugeki no Souma. :)


Moja cała opinia: 
Kreska: ★★★★★
Muzyka: ★★★★
Postacie: ★★★★★
Fabuła: ★★★★
Podkład głosów: ★★★★
Animacja: ★★★★★ 

-Gumi. 

Bardzo chcemy przeprosić za długi brak postów, które były spowodowane pewnymi problemami. 
Teraz wracamy i bierzemy się do działania! :) 
Zauważyłeś/aś jakiś błąd? Zgłoś to w komentarzu. 

czwartek, 10 grudnia 2015

Collab z Aegyo Segye - Gatunki amino

Link do bloga Karo-chan: *KLIK*
Gorąco polecam, stalkuje ją all day all night.

Witam, witam, kłaniam się nizutko, na piętach dokładniej gdyż zawiodłam i nie wstawiałam postu od... no dość długiego czasu. W każdym razie miałam ochotę na napisanie jakiejś notki od dawien dawna i szczególnie męczyłam Karo o pomoc w wymyśleniu tematu. Wtem, pomyślałam o zrobieniu collaba postowego (gdzieś 3 miechy temu, ale ciii....) razem z Karoliną, a złożyło się teraz tak, że obydwie jesteśmy chore i tak, to się dzieje.

Zapytacie, ale co to za temat? (Nie zapytacie gdyż, jest to pewnie w tytule posta, ale co tam). Nie mogłyśmy za bardzo wpaść na jakikolwiek temat przewodni postów, (dlatego też zajęło nam to 3 miesiące, ale ciii...) aż tu nagle: "Możemy o czymś z anime. Każda wybiera ulu anime z danego gatunku"* i tak się zaczęło.

*Rzeczywista treść wiadomości

Oczywiście nie wybrałyśmy wszystkich gatunków, bo... no to dużo czasu by zajęło prościej ujmując, a ograniczyłśmy się do 8, gdzie każda z nas dostała po 4: film pełnometrażowy, shoujo, okruchy życia, najdziwniejszy, romans, shounen, komedia, najgorszy. Te 4 ostanie są moje. Takie tylko małe ogłoszenie, że wybrałyśmy naszym zdaniem te, które tu pasują i te które obejrzałyśmy. (Najdziwniejszy i najgroszy to nie gatunki, ale oj tam).
Dwa z moich wybranych będą tu na blogu, a dwa pozostałe będzie można przeczytać na Aegyo Segye. Tak samo gatunki wybrane przez Karplinę - 2 u niej, 2 u mnie.

Troche przydługawy ten wstęp (szkoda, że nie umiem takich pisać na rozprawkach do szkoły, ech, marzenia) dlatego, bez zbędnego ociągania zaczynajmy!

ROMANS - Nodame Cantabile


Gyabooo! A cóż to takiego? Ano, muzyka plus romans, może być coś lepszego? Karolina wspominała, że jest dość podobne do Shigatsu wa Kimi no Uso i nie przeczę, bo zauważyłam, że wiele osób porównuje je do siebie. Kreska z 2007, naiwna bohaterka, arogancki bohater, co w tym takiego specjalnego? Powiem Wam, że jest to anime, w którym miłość dwojga dorosłych studentów pokazana jest bardzo dojrzale. Nie ma tu nic typu doki-doki, rumieńców na twarzy 24/7 (no dobra, może trochę, ale nie jest to rumieniec na pół twarzy i do tego czerwony jak burak).

Może zacznijmy od imion głównych bohaterów, co? Noda Megumi (ale wszyscy nazywają ją Nodame) oraz Chiaki Shinichi. Ona wesoła, pozytywnie zakręcona, niechlujna, leniwa, naiwna. On - arogancki, sztywny, poważny, zorganizowany, perfekcjonista. Przeciwieństwa, ale jednak coś ich łączy. Muzyka. Przez cały pierwszy sezon Chiaki i Nodame poznają się, mówiąc o tym anime przypomina mi się lekcja WDŻ (serio), gdzie mówimy o miłości i różnych jej etapach. Nodame Cantabile właśnie to ukazuje, Noda doświadcza zauroczenia, wielkiego wzniesienia w pierwszym sezonie, w drugim dopiero zaczynają się fajerwerki, gdzie główne role przypadają im obojga, a w trzecim zaczynają się problemy w związku, jak to zwsze w życiu bywa.

Komedia miłosna jest w tym wypadku, świetnym stwierdzeniem. Potrafi bawić, sytuacjami czy po prostu poczynianami bohaterów, ale nastają takie chwile gdy zaczyna być poważniej. Jest to moim zdaniem jeden z lepszych anime o miłości, a przy okazji z przepiękną muzyką klasyczną, która nie jest jedynie dodatkiem do całości.


SHOUNEN - Bobobo-bo Bo-bobo

Przy okazji wybczcie, pierwszy akapit mi się zepsuł. Próbowałam naprawić, ale no cóż.


Mam nadzieję, że tytuł ten jest choć paru osob znany, a jeżeli nie, no to cóż, trzeba nadrobić. Jest to anime mojego dzieciństwa (między Sailor Moon, Królem Szamanów i innymi). Wiele z Was z pewnością zapyta - dlaczego nie coś lepszego, jak Fullmetal Alchemist, czy chociażby tasiemce jak Naruto, Fairy Tail. Odpowiedź jest prosta: nie przepadam za tasiemcami więc ich nie oglądam (co najwyżej parę odcinków), a co do tych, które oglądałam (bo oglądałam sporo) to Bobobo-bo wydało mi się najoryginalniejsze, najgłupsze, najzabawniejsze i nie brakuje w nim absurdu tak dennego, że śmiesznego w samym sobie (poza tym Karplina kazała mi wybrać akurat ten tytuł , pewnie żeby rozprzestrzenić jego kult i fandom :').

O czym jest to anime? Szczerze mówiąc o wszystkim i o niczym. Porusza tematy wszystkich maści, a przy okazji wyśmiewa różne motywy anime, zachowania ludzkie, sytuacje. Ogółem karykatura otaczającego nas świat. Zauważycie chłopaka o bąkach nie z tej ziemi, dzięki którym powalić jest w stanie każdego, mężczyznę z głową lodem, pmarańczowego Sonic'a z kolcami jak słońce, kapitana Galaretę (dosłownie), piękną różowowłosą (najnormalniejszą z towarzystwa) Beauty i tytułowego bohatera - mężczyznę z blond afro z nieziemsko walecznymi i potężnymi włosami z nosa. I nie, nie żartuję.

Jest to raczej dla ludzi lubiących humor absurdalny, bez sensu. Mimo tego, bardzo przyjemnie wspominam ten czas i zamierzam oglądnąć serię ponownie. Liczy ona z 70 odcinków bodajże. Każdy posiada głupkowaty humor powiązany z głupkowatymi postaciami i historiami mimo tego, jest w stanie widza wciągnąć do tego wariatkowa. Albo się to kocha, albo nie nawidzi, nie ma pomiędzy.

 
OKRUCHY ŻYCIA - Clannad

Tu zaczyna się działka Karpliny, a moje dwa pozostałe są na Aegyo Segye.

 



Nie każdy lubi Clannad, jednak ja się w nim zakochałam. Opowiada o Okazakim- chłopaku, który trafia do nowej szkoły. Tam już pierwszego dnia poznaje Nagisę- nieśmiałą, ale bardzo sympatyczną dziewczynę. Razem nawiązują nowe przyjaźnie, pomagają sobie. Oglądając to anime można przejść coś w stylu wewnętrznego oczyszczenia. Wszystko utrzymane jest w klimacie baśniowym. Postacie są jak ludzie- czasami denerwują, a czasami się je uwielbia. Muzyka nie jest nadzwyczajna, ale ending jest śliczny (nauczyłam się go grac na pianinie). Jedyne co mi się nie podoba to kreska (nie jestem fanką wielkich oczu). Jeżeli chodzi o sezony to nie potrafię powiedzieć, który jest lepszy, każdy niesie ze sobą równie ważne wartości.



 
HORROR - Yami Shibai

 

No cóż mogę o nim powiedzieć...najlepszy horror według mnie, na równi z Another. Przerażające w nim jest to, że wszystko to przydarza się zwyczajnym osobom w (najczęściej) zwyczajnych miejscach. Klimat jest bardzo mroczny, a animacja jest oryginalna. Ma formę przechodzących obrazków. Występują jump scare'y. Są takie momenty, których muzyki nie ma, idealna cisza i nagle BUM! Dla mnie jest to typowy japoński horror- dziwne historie, przerażające duchy, tajemnice. Po każdym odcinku masz ochotę na następny (hehe obejrzałam całość w jeden dzień). Niestety drugiego sezonu po polsku nie znajdziemy. Polecam osobom o mocnych nerwach i fanom legend miejskich.



To koniec tego posta. Mam nadzieję, że choć jedną pozycję z listy do Was przybliżyłam. Polecam się na przyszłość!~ Dziękuję także Karplinie za możliwość zrobienia z nią collaba :3.

- Lama
 

sobota, 5 grudnia 2015

Koreańskie seriale czyli K-Dramy

Oglądacie K-Dramy? Macie swoje ulubione? Chciałabym wam przedstawić kilka koreańskich seriali, które obejrzałam.

Personal Taste 

Opowiada ona o Park Gae In mieszkającej w Sanggojae House. Jej przyjaciel Jeon Jin Ho w wyniku kilku nieporozumień został uznawany za geja. Myślę, że seria ta przedstawia jak w Korei odnoszą się do homoseksualizmu. Aktorka grającą główną rolę nie ma swojego wspaniałego uroku, co trochę przeszkadzało w oglądaniu serialu. Podobała mi się gra aktorska Lee Min Ho, który jest moim ulubionym aktorem. Polecam Personal Taste osobom, które są ciekawe jak ludzie w Korei podchodzą do homoseksualizmu.



Boys over flower 

Wspaniała czwórka najbogatszych chłopaków w liceum, zwanych F4. Do tego liceum trafia także niezamożna dziewczyna, która uratowała ucznia tej szkoły próbującego popełnić samobójstwo. Był on prześladowany przez F4, podobnie jak jej przyjaciółka. Przeciwstawia się przywódcy F4 - Joon Pyo, po czym sama jest prześladowana. Dzięki jej charakterze jej wróg - Joon Pyo zaczyna się w niej zakochiwać, a jej miłość - Ji Hoo zwracać na nią uwagę. Jak wszystko się toczy? Zapraszam do obejrzenia Boys Over Flower!



City Hunter



Długo by tu omawiać o czym jest ta drama. 
Na samym początku ginie ojciec dopiero co narodzonego Poo Chai'a w wyniku wojny. Brat ojca przeżył, z nienawiścią do polityków swojego kraju  porywa malutkiego Poo Chai'a i wychowuje go w w Złotym Trójkącie. Po kilku latach wracają do Korei, aby wypełnić swoją zemstę. Wujek mówi mu, że ma się nie zakochiwać, gdyż mogłoby to zakłucać jego pracę.
Czy Poo Chai posłucha wuja? 





The Heirs 


Eun-sang przyjeżdża do Stanów, do swojej starszej siostry. Tam całkiem przypadkowo spotyka Kim Tana. Do chłopaka przyjeżdża jego narzeczona Rachel, która zachęca kochanka aby powrócił do Korei. Oboje - Eun-sang i Kim Tan wracają do Korei gdzie ponownie, przypadkowo się spotykają, Chłopak odkrywa, że dziewczyna jest córką gosposi, która pracuje w jego rodzinnej rezydencji. Kim Tan zaczyna się zakochiwać w Eun-sang tak jak jego dawny przyjaciel - Choi Young-do.







My love from another star

Poznajemy historię kosmity, który żyje na Ziemi od 400 lat, począwszy od czasów Joseon. Zakochuje się w znanej aktorce, która przypomina dziewczynę sprzed 400 lat (prawdopodobnie także darzył ją uczuciem).





Liar Game


"Nigdy nie ufaj nikomu" - te słowa często zostały wypowiedziane w tej dramie. Gatunek tego serialu to thriller. Dzięki dużej ilości tajemnic i zagadek oglądanie tej dramy uruchamia u nas logiczne myślenie.

Ojciec Nam Da Jung opuszcza dom i zostawia córkę samą ze względu na ilość wysokich długów.
Dziewczyna przypadkowo bierze udział w "Liar Game" gdzie może wygrać sumę 10 milionów won, a jej problemem jest to, że nie potrafi kłamać. W wygraniu programu pomaga jej Ha Woo Jin, który niedawno wyszedł z więzienia. Prowadzący programu Kang Do Young jest bardzo bystry i ma wybitny talent podobnie jak Ha Woo Jin. Kto zgarnie wygraną "Liar Game"?





Generalnie na każdej z dram (oprócz Liar Game) przez noce wylewałam wiadra (a nawet oceany) łez.
To wszystko chyba co mam do powiedzenia. Widzimy się w kolejnych postach! :)
Pss... komentujcie, to daje większą motywacje. Złe opinie też przyjmuję, to pomoże mi w poprawieniu błędów i pracowaniu aby takowe się nie pojawiły. 

wtorek, 3 listopada 2015

Koreańskie kosmetyki


Witajcie!
Wczoraj doszła do mnie paczka z koreańskimi kosmetykami.
Pomyślałam, że napiszę o tym post. 



Co zamówiłam? 

IT'S SKIN Cookie & Hand Cream Original

Jest to krem do rąk o pojemności 80 ml. Dobrze nawilża dłonie i szybko wchłania się w skórę. Konsystencja przypomina masło. 
Dzięki nim, moje wysuszone dłonie są nawilżone, a skórki zregenerowane. Zapach ciasteczekowo-waniliowy długo utrzymuję się na dłoniach. Polecam!  


 
Wygląda jak lody ciasteczkowe
'
 IT'S SKIN Power 10 Formula PO Effector
Jest to krem wodny (serum) o pojemności 30 ml. Zmniejsza widoczność porów, zamyka je i  zapobiega  ich zatykaniu. Kontroluje także wydzielanie sebum. Ma ładny, przyjemny zapach. Po jednym nałożeniu na moje paskudne pory, widziałam już znaczną różnicę. Polecam! 


IT'S SKIN Mini Tint Gloss Cherry Syrup

Jest to błyszczyk z formułą tint (barwnik do ust). Nadaje ustom trwałego koloru, oraz połysku jak błyszczyk. Generalnie chciałam zamówić inny tint, ale nie było już go, więc musiałam się zadowolić tym. Myślałam, że się zawiodę, ale nie jest aż tak źle. Ma ładny wiśniowy zapach. Dobrze nawilża. Następnym razem wezmę tint IT'S SKIN  Babyface Aqua Gel. Czemu nie wzięłam tego drugiego na początku? Gdyż nie byłam pewna do koloru. Moim wymarzonym tintem był [Peripera] Peri's Tint Water, ale nie występuje już w magazynie sklepu. 
Najbardziej odpowiadał mi z Periperi kolor wiśniowy. Od Babyface nie było takiego koloru, więc wzięłam Gloss Cherry. Gdyby nie nawilżał dobrze ust, to ocena byłaby niższa.
Jeśli szukacie delikatnego koloru utrzymującego się i dobrego nawilżenia dla ust, to polecam. Ale to raczej nie kolor dla mnie... 

Przed nałożeniem

Po nałożeniu
Generalnie zdjęcia nie oddają rzeczywistego efektu. 
Dostałam także kilka próbek, których jeszcze nie wypróbowałam, a jedną dałam koleżance.
Jest to próbka kremu BB od IT'S SKIN a dokładnie IT'S SKIN Prestige Creme d'Escargot. 
Niestety tutaj nie mogę wystawić opinii. 
To już wszystko co chciałam powiedzieć.