wtorek, 30 czerwca 2015

Fuji Mountain

Japonia - Góra Fudżi (jap .富士山)

zdjęcie z Google Maps
Góra Fudżi jest najwyższym szczytem Japonii (3776 m n. p.m) położonym na wyspie Honsiu (południowy zachód od stolicy Tokio, odległość to ok. 140 km). Pierwsze ślady wejścia pochodzą z 663 roku. Fudżi jest czynnym stratowulkanem oraz świętym miejscem i źródłem artystycznej inspiracji.

Najwięcej wycieczek wspinaczkowym na Fudżi odbywa się lipiec/sierpień. Na szczyt prowadzą cztery szlaki turystyczne a po drodze znajduję się 10 schronisk turystycznych. W sezonie zimowym można na zboczu góry pojeździć na nartach. Wokół przepięknej góry znajduje się pięć jezior oraz masywne wodospady.
Shiraito - wodospad


Fudżi jest świętą górą dla wyznawców shinto. Jest on także częścią Parku Narodowego Fuji-Hakone-Izu.  Zbudowano na niej trzy bramy torii oraz dwie świątynie. W pobliżu góry są także położone dwa inne wulkany: Hakone i Ashitaka.

Japonia zawsze kojarzyła mi się z górą Fudżi oraz płatkami wiśni. Myślę, że Fudżi jest charakterystycznym krajobrazem Kraju Kwitnącej Wiśni. Chyba każdemu marzy się zobaczenie tego pięknego pejzażu.



~Gumi 

niedziela, 28 czerwca 2015

Dlaczego Japończycy noszą maski?

Dlaczego Japończycy noszą maski chirurgiczne? 
To pytanie jest chyba najczęściej zadawane jeśli chodzi o Japonię.
Jest kilka powodów dlaczego je noszą.


Jednym z powodów jest to, że noszą je osoby chore, które nie chcą zarazić innych poprzesz kichnięcie czy kaszel. Często alergicy noszą maski, aby nie łapać alergii.
Noszą je nie tylko po to by kogoś nie zarazić ale także by nie zostać zarażonym.
W Tokio jest ogromna ilość ludzi, którzy zakładają maskę i słuchawki, dzięki czemu są totalnie odcięci od świata.


Japońska zima może bywać bardzo chłodna. Takie maski to również sposób na zabezpieczenie się przed zimnem. Można także dzięki nim ukryć twarz, np. gdy kobieta jest niepomalowana :D!


Są także maski z różnymi ciekawymi wzorami jak manga, pokemony czy jednorożce!
Myślę, że można powiedzieć o tych maskach, że są japońską modą.
~Gumi

sobota, 20 czerwca 2015

Magnificon Expo 2015 - Mój pierwszy konwent

Witam, witam!

 Mimo, że po konwencie minął już gdzies miesiąc, to szczerze mówiąc chyba byłam zbyt leniwa by go napisać. Magnificon Expo XIII był moim pierwszym konwentem i cieszę się, że na mój pierwszy wybrałam ten. Dlaczego? Opowiem Wam.


 Konwent po raz pierwszy trwał 3 dni, ja niestety byłam tylko na dwa pierwsze, aczkolwiek i tak było fantastycznie. Może zaczniemy od początku? Czyli od stania w kolejce, w sumie to nie stania. Z koleżankami zjawiłyśmy się wcześniej by nie było kolejki, gdzieś godzinę wcześniej. Ku mojemu zdziwieniu kolejka była strasznie krótka, ogółem było mało ludzi. Oczekiwałam wielkiego tłumu, nawet godzinę wcześniej.

  Nasz widok z kolejki

 Gdy minęła już 16 (bodajże), zaczęto nas wpuszczać. A, zapomniałam dodać, że były 3 kolejki, dla ludzi z wydrukowanymi biletami (lewo), dla tych bez wydrukowanych biletów ale zapłaconych (środek) i tych bez biletów wcale (prawo). Pierwszych zaczęto wpuszczać tych po prawej, w tym mnie. Będąc niedaleko kasy, słyszałam ludzi z innych kolejek mających pretensje do tych co byli wpuszczeni wcześniej, w sumie to im się nie dziwię, ale mówiono mi, że zwykle na konwentach tak bywa.

 Tak przy okazji, to jeżeli ktoś stał w kolejkach i dostał jakieś naklejki od dziewczyn, to to byłyśmy my :P. Rozdawałyśmy naklejki o grze pt. Aiolan. W takim razie miło było cię spotkać xD.

Inne kolejki na początku


Gdy zapłaciłam już za bilet, każdy dostawał po reklamówce z różnymi rzeczami i bransoletce na ręce, której nie da się zdjąć i trzeba nosić do końca konwentu (inaczej możesz nie być wpuszczony do EXPO lub sleep roomów). Zawartość reklamówki składała się z karty uczestnika, paru ulotek i gry, którą zasponsorował Game Over, czyli pewna komiksiarnia w Krakowie, w której często obcuję. Gry były dawane chyba do skończone zapasów, czyli już drugiego dnia, sobotę moje koleżanki, które doszły już ich nie dostały. 


  Swoją drogą na samym początku nie było planów panelów, ani niczego takiego, dostępne były dopiero pod koniec pierwszego dnia, co było wielką stratą gdyż dowiedziałam się o wielu ciekawych panelach już po terminie. Gdy już jesteśmy na tym temacie, to same książeczki z panelami był dla mnie zagadką. Ciężko mi było rozszyfrować wiele oznaczeń, które nie były wytłumaczone, na całe szczęście udało mi się to pod koniec konwentu :').


  Paneli było całkiem sporo, ale nie było zbyt wiele, które by mnie zainteresowały, wybrałam się na około 4. Przewodnik po konwentach, narysuj swój ulubiony pairing, spotkanie z Kattlett i parę innych. 

 Wchodząc do środka byłam zachwycona nowoczesnym wyglądem budynku. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś gorszego XD. Było strasznie dużo miejsca, nowoczesny wystrój, prosty, aż miło się patrzyło. Ale może lepiej będzie jeśli pokażę zdjęcia, których znowu nie jest tak dużo... bo nie chciało mi się robić? Proszę nie bijcie, ale dużo się działo po prostu xD.

Poczatek konwentu i puste korytarze Q w Q

Siedzonka, a na górze jest tam kawiarenka

 A propos kawiarenki i jedzenia, to nie mam z niej żadnych zdjęć niestety, ale jedzenie było np. koktajle, sałatki, zapiekanki.
Tu po lewej, gdzie nie widać były takie jakby "kramy" a mochi, sushi i innymi azjatyckim przysmakami. Po prawej, tam bardziej w głębi było bubble tea.  

Sala konsolówek, gier itd.


A tu odbywały się cosplaye, koncerty, larpy itd.


 Byłam na 3 cosplay'ach i musze przyznać to wszystkim, ale jestem już pewna, że to wiecie. Prowadzący jest świetny XD.  Tak, mówię tu o krześle. Dobra, żartuję, naprawde sympatyczny i zabawny, dzięki niemu nawet kiedy było powinno było nudno, nie było nudno. Ale i tak kresło przebija wszystko ♥.



 Pierwszym Cosplayem było CWM, czyli Cosplay World Masters. Cospleyerów było mało, bodajże z 6, ale wszyscy prezentowali się niesamowicie. Wygrał mój faworyt od Mass Effect! Teraz pojedzie zaprezentować swój cospley, do innego kraju, ale nie pamiętam jakiego xD.




 Następnymi cospleyami były: Cosplay Debiut (czyli dla tych, którzy występowali po raz pierwszy), Cosplay Standart (dla tych, którzy już mają doświadczenie),  Eurocosplay (rywalizacja, do przedstawienia swojego cospleyu na scenie kontynentalnej). Niestety musicie wybaczyć, ale podczas konwentu miałam mało pamięci, a gdy pamięć się już skończy, mój telefon uniemożliwia otwarcie galerii, co jest równoznaczne z brakiem możliwości usunięcia czegokolwiek. Ale cospleye możecie zobaczyć w wielu miejscach np. tutaj.









 O rety, piszę strasznie chaotycznie, ale już trudno ;^;. Pierwszego dnia konwentu. jedynie ja z moich 3 koleżanek miałam spać w budynku. Znaleziono mi opiekuna i poszłam grzecznie spać. Ogółem, spałam mniej niż 5 godzin, co i tak jest pewnie rekordem na konwentach. Organizatorzy specjalnie wynajęli autobus, który regularnie krążył między EXPO, a sleep roomami co było świetnym pomysłem, zaoszczędzono dzięki temu wiele czasu i pracy tym z ciężkimi torbami. Sleep roomem był inny budynek oddalony gdzieś 30 minut autobusem, który był przeogromny, widziałam go jedynie pierwszego dnia, gdy nie było tak wielu ludzi, a następnego zwinęłam manatki o 5 rano i ruszyłam na podbój. 

 Miałam ze sobą jedynie śpiwór (nawet zapomniałam wziąć ze sobą poduszki xD) i było naprawdę wygodnie, jedynym problemem było to, że światła były cały czas zapalone przez co trudno się zasypiało. Ale  w pełni to rozumiem, bo gdyby ktoś przyjechał w nocy (jak ja xD), lub chciał pójść do łazienki itp., to mógłby się wywalić, a śpiwory, materace były wszędzie.  


 Byłam na 2 koncertach. Tezayi i Miki Kobayashi. Obydwa były świetne :>.



















  Teraz może trochę o wystawach i co można było kupić. Krótko mówiąc - wszystko co dusza zapragnie. Nie brakowało kubków, podkładek, phone strapsów, mang, książek, pocztówek, ubrań, dodatków, biżuterii, zakładek. To wszystko i wiele, wiele więcej można było znaleźć w przeróżnych stoiskach. Wiele wydawnictw jak Yumegari, Waneko, J.P.F. się pojawiło, tak samo jak sklep yatta. Starałam się poszukać jakichś polskich niezależnych artystów i pojawiło się parę. Niestety niewielu mnie interesowało, a ceny były dość nieadekwatne do produktów.Na całe szczęście znalazłam w zacisznym kątku, z 5 artystów a przed nimi wiele pocztówek, artbooków i plakatów. Z chęcią kupiłam plakat i za niedługo powieszę go na ścianie, gdy będzie już gotowa. Kupiłam też 2 tomy mangi 'Doubt', przypinki, zakładkę, naszyjnik i parę innych rzeczy.




 Prawię zapomniałam napisać o tym o czym chciałam najbardziej. A chodzi mi o ludzi. Wszyscy których spotkałam byli tacy mili i przyjaźni! Na samym początku byłam nieśmiała do wszystkich ludzi, ale szybko się przełamałam. Już gdy stałam w kolejce miałyśmy naklejki promujące grę koleżanki Aiolan. Przeszłyśmy całe 2 kolejki i początek trzeciej, każdy chętnie brał i był bardzo uprzejmy i miły. W sobotę, o szóstej rano sama pojechałam do EXPO i siedziałam przy stole czytając książeczkę z panelami. Do nadejścia moich koleżanek czekały mnie jeszcze 4 godziny, więc siedziałam sama jak palec przy stolikach. Po pewnym czasie podeszła do mnie dwójka ludzi i od tego rozwiązała się rozmowa. Nie dziwię się dlaczego niektórzy przyjeżdżają na konwenty dla poznanych ludzi.



  Myślę, że to już chyba cała moja "relacja" na temat konwentu, jeżeli macie jakieś pytania, uwagi, to śmiało piszcie! Ja nie gryzę ;)

- Lama ♥

piątek, 19 czerwca 2015

Miesięczne a&m #1

Hejkaa!

 A więc, miesięczne a&m, co to może znaczyć? Tak, zaczynam pewną serię wpisów na blogu, która będzie się powtarzać w cyklu miesięcznym, zwykle na początku miesiąca. Ale jaki ma cel? Cóż, dosyć prosty - byście się nie nudzili. 

 Celem tego cyklu jest pokazania wam wielu ciekawych mang i anime, byście mieli co oglądać w czasie tego miesiąca. Mieliście czasem takie momenty jak: "O nie, ale nudno nie mam co robić", po to tu jesteśmy by na to zaradzić!


 Cykl będzie w sobie wiązał 3 anime i mangę, z krótkim opisem i podstawowymi ocenami. Może się zdarzyć, że niektóre z anime lub mang będą przeze mnie "w trakcie czytania/oglądania", ale pomyślę, że zaczynają się bardzo obiecująco i muszę się nimi z Wami podzielić, lub jeszcze nie zostały skończone. W takim razie będę oceny aktualizować po przeczytaniu/obejrzeniu całości. Nie jest to także powiedziane, że każdy tytuł przypadnie Wam do gustu, nie oczekujcie tego, ale mam nadzieję, że chociaż część :).

 To co? Zaczynamy? (◐ω◑ ) 

ANIME


#1 No game no Life


Fabuła:
 Dość niedawne anime, gdyż z poprzedniego roku bodajże i jestem pewna, że większość z Was ma ją już za sobą, ale poniektórzy nie :'). 
 Opowiada ono o dwójce rodzeństwa, Shiro i Sorze, którzy są po prostu, no'life'ami. Codziennie przesiadują w swoim pokoju i grają w gry. Są oni znani w wielu grach przez swoje niemożliwe wyniki. Nazwali siebie [   ]. Tak, tak jakby się nie nazwali, ale ludzie kojarzą ich jako [Blank]. 
 Jednego dnia, rodzeństwo dostaje wiadomość od nieznajomej osoby, wyzywa ich na pojedynek w internetowe szachy. Z wielkim trudem wygrywają, i wtedy dzieje się coś dziwnego. Zostają wciągnięci do świata wirtualnego w którym, obowiązują własne zasady. Okazuje się, że na miejscu wygrywają w karty i zostają królem i królową. Stojąc na czele najsłabszej rasy, Shiro i Sora obiecują sobie zostanie numerem jeden. 

 Starałam się skrócić nieco fabułę i na tyle by nikomu nie spoilerować, w ogóle będę się starała to robić xD. 

Moje uwagi:
  Co myślę o tym anime? Cóż, jest ono naprawdę świetne, fabuła jest ciekawa, nie nudzi, ładna kreska. Chociaż warstwa wizualna trochę promieniuje kolorem jasno fioletowym czy różem. Mogę się jedynie przyczepić do postaci Shiro. Wiem, że według wielu jest uznawana jako super urocza 11-latka, ale mnie naprawdę denerwowała. Wszystkie jej "urocze" reakcje, zdawały się takie sztuczne, że po prostu trudno jest mi lubić tę postać. Jest tez wiele momentów ecchi, które mogą kogoś zniechęcić.

Ocena:

♥ Fabuła: 7/10 
♥Grafika: 8/10
♥Bohaterowie: 5/10
♥Zabawa: 9/10 

#2 Danganronpa Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei - The Animation


 Jest to animacja świetnej gry Danganronpa na playstation i inne konsole. Szczerze mówiąc, jeżeli macie okazję to zachęcam do zakupu gry, choć ja tego nie zrobiłam przed rozpoczęciem anime. 

 Fabuła:  
 Historia opowiada o 15 studentach o niezwykłych umiejętnościach, którzy trafili do specjalnej szkoły. Na miejscu okazuje się, że żeby ukończyć szkołę należy zamordować jednego z uczniów i postarać się by nikt się o tym nie dowiedział. Na początku wydaje się, że to absurd, ale pierwsze morderstwo zostaje popełnione. Wszyscy dokonują śledztwa, by na rozprawie poznać mordercę inaczej wszystkich czeka śmierć, a zabójcę wolność. W przeciwnym razie zabity będzie tylko sprawca. 

Moje uwagi:
 Z początku bardzo zainteresowałam się tą animacją, gdyż lubię ekranizacje gier, a także klimaty horroru i kryminału. Bohaterowie są zróżnicowani, i w tym rzecz. Są bardzo specyficzni i różniący się charakterami. Można rzec, że większość z nich to dziwaki xD. Podoba mi się warstwa wizualna. Szczególnie kolor krwi, gdyż jest ona w barwie mocno widocznego różu i ciekawie kontrastuje na ciemnym tle. Pokazuje, jak to jedynie krew jest taka kolorowa i wesoła, ale nikt inny - nie. Ale może to za głębokie myślenie xD. Czasem też główny bohater dołuje tą swoja wiarą we wszystkich nawet jeśli okazuje się, że jest mordercą ;-;. Za to Monokuma jest tam by wszystko naprawić, jest to ten misiek, który jest tak jakby "dyrektorem".

Ocena:

♥Fabuła: 8/10
♥Grafika: 8/10
♥Bohaterowie: 5/10, ale 10/10 dla Monokumy ♥
♥Zabawa: 6/10

#3 Mangaka-san to Assistant-san to

 Teraz czas na coś luźniejszego, bowiem przechodzimy do taki komedyjek! Jest to jeden z moich ulubionych gatunków, czyli krótko trwające komedie, który umilają czas. Trwają po około 10 minut, więc każdy może się rozluźnić i trochę pośmiać.

Fabuła:
 Nie jest skomplikowana. Otóż ten oto pan jest zboczonym mangaką w otoczeniu wielu dziewczyn. W sumie to tyle xD. Każdy odcinek skupia się na okołu 3 małych historyjkach wziętych z jego życia. 

Moje uwagi: 
 Pomimo nieskomplikowanej fabuły, ta animacja ma coś w sobie, co mnie do niej zachęciło. Czasem można było usłyszeć mój śmiech i jak już mówiłam, - nie zdarza się to często podczas oglądania czegoś. Bohaterki są przeciętne, takie jak w większości anime i to samo można powiedzieć o głównym bohaterze. Mimo to jest bardzo przyjemny w oglądaniu, możliwe, że ze względu czasowego, który nie przynudza, a jest miłą odskocznią od codzienności.

Ocena:
----- W trakcie -----  


MANGA

Teraz może przerzucimy się na starsze tytuły, co wy na to? 

#1 Deep Love - Ayu no Monogatari


 Tę mangę poleciła mi Karo-chan i niezmiernie się cieszę, że to zrobiła. Choć szczerze mówiąc nie wywarła na mnie takiego wrażenia w przeciwieństwie do niej. Ale to normalne, ona lubi takie tematy ;^;. 


Fabuła:
 17-letnia Ayu sprzedaje się jako prostytutka. Próbuje pojąć istnienie życia, kiedy napotyka poczciwą staruszkę, jej życie się zmienia. Zaczyna dostrzegać dobra tego świata. Jednak jej sielanka nie potrwa za długo, gdyż mają nadejść ciężkie dla niej dni. 

Nie mogę zdradzić Wam zbyt wiele gdyż manga ma jedynie 2 tomy, i spowodowałoby to spoiler serii.

Moje uwagi:
 Kreska nie jest jedną z najlepszych. A historia jest nieco zbyt obsiąknięta dramatyzmem i hipokryzją. Mimo to, warto zasięgnąć po tę mangę ze względu na jej przekaz. Na końcu miałam łzy w oczach.

♥Fabuła: 7/10
♥Grafika: 3/10
♥Bohaterowie: 4/10
♥Zabawa: 8/10 (mówiąc, zabawa mam teraz na myśli, uczucia które doznaje się po zakończeniu mangi).

Karolina mnie chyba zabije kiedy zobaczy moją ocenę XDDD.

Dobra w każdym razie to tyle, dajcie znać czy podoba Wam się ten cykl, czy byście coś zmienili!

- Lama ♥